W tym roku jedziemy absolutnie wszystko! Trzecia etapówka. Trzecia meta. Trasa praktycznie ta sama, co w zeszłym roku. Za to osiągi o prawie 25% lepsze.
Rozjeżdżenie w górach, mocniejsza łyda i szybszy rower dopomogły. Pogoda żywcem z Afryki. Międzynarodowe towarzystwo niezwykle sympatyczne. Holendrzy nauczyli się pić Radlery. Żyć nie umierać!
I nawet mnie widać! ;)
A panny masażystki z Synergii...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz